Licznik zbiórek #BiegamDobrze kręci się jak szalony, nawet nie zauważyliśmy, kiedy wczoraj pękło 200 tys. zł, a już dziś mamy kwotę 215 tys. zł. To tylko pokazuje, jak wielkie serca macie oraz jak wiele dla przyjaciół i rodziny znaczy Wasz udział w biegu.
To teraz uwaga! W poniedziałek 15 lutego zamykamy rejestrację w Półmaratonie ścieżką charytatywną #BiegamDobrze (więcej info). Zbiórki trwają do 13 kwietnia, ale jeśli zamierzacie wiosną z nami pobiec, a nie macie jeszcze na koncie wymaganych 300 zł – ten weekend to ostatnia szansa na zrobienie czegoś dobrego dla siebie i dla innych! Nawet jeśli nie założyliście jeszcze swojej zbiórki (rejestracja dostępna tutaj).
Po pierwsze: nie wpadajcie w panikę!
Grunt, to mieć szczerą intencję, skupić się na swoich słabościach, przełamywaniu ich. Jesteś leniuszkiem, zapuściłeś oponkę zimą, a od siedzenia przed telewizorem nabawiłeś się odleżyn? Obiecaj, że jak uzbierasz 300 zł, pobiegniesz w Półmaratonie – rodzice i żona chętnie pozbędą się Ciebie z domu na jeden dzień! Zaproponuj, że za każde 10 zł zrobisz na mecie jedną pompkę, a ta wredna laska z HR-u chętnie zastawi dom, by widzieć jak się pocisz. Już teraz wiemy, że tej wiosny najlepiej przypakowaną bickę będzie miała Ola biegnąca dla Fundacji Wcześniak, która również zaproponowała robienie pompek, a jej zbiórka wskazuje obecnie 4340 zł (!!!)
Po drugie: przekupstwo
Pamiętaj, że ludzie to materialiści. Przemyślcie, czym możecie się odwdzięczyć w zamian za wpłatę. Marlena za każde 10 zł przekazane na Fundację Dzieci Niczyje zaoferowała jedno ciastko własnej roboty. Marlena musi być ekspertem od wypieków, bo już w pierwszym dniu jej zbiórka przekroczyła 36 ciastek i dziś zbliża się do setki.
Po trzecie: coś dla ciała i dla ducha
Czyli przysługa za przysługę! Magda swoim wpłacającym zaproponowała kursy narciarskie, a Mateusz nauczanie biegania w szkołach (równolegle pobiegnięcie Półmaratonu w samych majtkach, więc trudno ocenić, które wyzwanie lepsze;). Regina każdą niedzielę rozpoczyna od zaintonowania pieśni pochwalnej na cześć każdego z wspierających jej zbiórkę.
Po trzecie: kotki i cycki!
Znana zasada marketingu: kotki i cycki sprzedają wszystko. Wszystko! Więc jeśli nie wiesz, jak wypromować swoją akcję, zaproponuj, że… adoptujesz kotka. Takiego tam rysia, czy tygryska z WWF-u. Albo lepiej biegnij z watahą dla wilka. Jak Lubomir, który zapowiedział, że jeśli jego zbiórka osiągnie cel, na mecie brzytwą zgoli swoją bujną brodę.
Po czwarte: wybór w ręce ludu!
Jeśli nie wiesz, jakie wyzwanie sobie postawić, zdaj się na kreatywność innych. Jak Szymon, który bierze na klatę challenge i czeka na propozycje wyzwań na swoim facebooku.
Macie jeszcze trzy dni. Działajcie odważnie i z energią, a Wasza postawa będzie nagrodzona! Pamiętajcie, że nawet jeśli się nie uda, wszystkie zebrane środki i tak trafią do organizacji charytatywnej, a Wy wciąż będziecie mieli dwa tygodnie na wykupienie pakietu w podstawowej cenie.
Do dzieła!